poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Smerfowy Tag

Dawno nie było żadnego Tagu, więc dziś przychodzę do Was razem z gromadą niebieskich ludzików mojego dzieciństwa! :) Inspirację do zrobienia tego tagu znalazłam na blogu Wirtualna Kultura. Bez większych wstępów rozpocznijmy! :)

Smerf Śpioch - Wybierz książkę, podczas której czytania prawie zasnęłaś


Moim Smerfem Śpiochem są "Przygody Tomka Sawyer'a". Pamiętam z podstawówki, że nie lubiłam tej lektury i czytałam ją nieskończenie długo. :)


Smerf Laluś- Wybierz postać, która dba o swój wygląd



Pierwszą postacią, która przyszła mi do głowy jest Magnus Bane, czarownik z powieści Cassandry Clare. Magnus dba o swój wygląd nadzwyczaj starannie, jest niezwykle oryginalny i ekstrawagancki. 


"Czym się zajmujesz? -spytała kobieta.
-Różnymi rzeczami -odparł Magnus.
-Modą? Wyglądasz, jakbyś pracował w branży mody.
-Nie -odparł. - Ja jestem modą."
~Kroniki Bane'a



Smerf Zgrywus - Wybierz postać, która robi kawały i ciągle się wygłupia


Rudowłosi bliźniacy, którzy przez całą serię Harry'ego Potter'a rozśmieszali nas do łez.  Od początku ich lubiłam i na w ostatniej części po pewnym nieszczęśliwym wypadku byłam zrozpaczona, ze ta dwójka już nie jest dwójką... 
"Przysięgam uroczyście, że knuję coś niedobrego"
~"Harry Potter i Więzień Azkabanu"


Smerf Ważniak- Wybierz postać, która kocha książki


Wybieram Tessę Grey z trylogii "Diabelskie Maszyny". Kocha książki, są dla niej źródłem wiedzy, azylem, przyjemnością. Pamiętam, że w jej pierwszej rozmowie z Willem, podczas ucieczki przed demonami zapytała : "A co z moimi książkami?!". Kto myśli o książkach w czasie ucieczki przed zagrożeniem? Prawdziwy miłośnik literatury.

"Zawsze trzeba być ostrożnym z książkami -stwierdziła Tessa.- I z tym, co w nich jest, bo słowa mają moc zmieniania ludzi."


Smerf Harmoniusz- Wybierz postać, która lubi śpiewać lub dobrze śpiewa


Chyba już każdy zna, albo przynajmniej słyszał o piosence "Hanging Tree". Katniss Everdeen śpiewała tak pięknie, że aż ptaki milkły by posłuchać jej głosu. Nie przyznawała się do tego, ale taka była prawda.

"Kiedy śpiewa, każdy ptak cichnie, aby posłuchać"


Smerfetka- Wybierz ulubioną postać żeńską


Nienawidzę kiedy ktoś każe mi podjąć tego typu decyzje. Jest tyle cudownych postaci. Hmmm.... Wybiorę Celaenę Sardothien. Z zewnątrz jest zimną Zabójczynią Adarlanu, a w środku kryje się miłośniczka książek, dobra przyjaciółka, młoda dziewczyna, która jest niezwykle inteligentna i samodzielna. Choć Cealena ma się nijak do Smerfetki, to jest moją ulubioną postacią żeńską.

"-Masz straszne blizny- rzekł cicho.
Zabójczyni oparła dłoń na biodrze i podeszła do drzwi garderoby.
-Wszyscy mamy blizny, Dorian. Jedyna różnica polega na tym, że moje są bardziej widoczne od innych."
~"Szklany Tron"


Jakim byłbyś Smerfem, jakie było by Twoje imię i osobowość?

Ja? Pewnie byłabym Smerfem Organizatorem. Zawsze zgłaszam się do prowadzenia jakiegoś projektu, wszystko przygotowuje i organizuję. Sprawia mi to przyjemność, a najbardziej lubię patrzeć na rezultaty mojej pracy ;) 

Tak przedstawia się mój Smerfowy Tag :) Mam nadzieję, że się Wam podobał :) 
Do wykonania tego tagu nominuję
Autorkę bloga Book of Me World
I tych wszystkich, którzy chcieli by go wykonać :)
Prześlijcie w komentarzu linki,a z chęcią zobaczę wasze Smerfy! :) 

Aglo

wtorek, 7 kwietnia 2015

Jak utonąć w muzyce, komiksach i TYM kimś? - recenzja "Eleonor i Park"

autor- Rainbow Rowell
tytuł- "Eleonora i Park"
rok wydania- 2015
wydawnictwo- Otwarte, seria Moondrive
liczba stron- 356

Człowiek jest nietypowym stworzeniem. Owszem składa się z takich przyziemnych rzeczy, jak skóra, mięśnie i kości. Choć jest taki stan, który zupełnie zmienia człowieka. Pod jego wpływem już nie jesteś tylko ciałem. "Sprawiał, że czuła się jak coś więcej niż suma swoich części."Jedni twierdzą, że to "coś" jest bardzo niebezpieczne, a inni nie mogą bez tego żyć. Ten stan to miłość. Czy czeka on każdego? Nie wiemy, ale czytając książkę Rainbow Rowell marzymy o tym całym sercem.

Eleonora jest... inna. Nie, nie inna, lecz unikatowa. "Eleonora miała rację- nigdy nie wyglądała ładnie. Wyglądała jak dzieło sztuki, a sztuka nie może być po prostu ładna; sztuka ma wywoływać emocje." Ubiera się nietypowo, krawaty we włosach, za duże koszule, tony naszyjników i do tego wszystkiego jej włosy, wściekle rude. Najstarsza z piątki rodzeństwa, mieszka z rodziną, w małym domu. Nie wiedzie im się najlepiej. Jej kontakty z matką pogorszyły się po pewnych niepokojących wydarzeniach z ojczymem. Eleonora musi dbać sama o siebie. 
Twardo stąpa po ziemi. Uważa Romeo i Julię za bogate dzieciaki, które dostawały wszystko co chciały. Pięknie recytuje poezje. Jej życie jest jak jeden wielki sztorm, aż do momentu, gdy spotyka Parka. Dziwny Azjata. "Była niemal pewna, że jest Azjatą. Ale trudno było stwierdzić na pewno. Miał zielone oczy. I skórę koloru słoika z miodem oglądanego pod słońce." Ubiera się na czarno, ciągle słucha muzyki na Walkmanie i czyta komiksy. Trzyma się z boku. Oboje całkiem rożni, ale czy na pewno? 
Wszystko zacznie się od tego nieszczęsnego autobusu. Dwójka szesnastolatków siedzących koło siebie w busie, z każdą podróżą będą bardziej połączeni. Pierwsze uczucie. 

Dawno nie czytałam takiej książki. Niepozorna, a kryjąca w sobie coś wielkiego. O miłości, o radości, o niepewności. Od kiedy usłyszałam, że "Eleonora i Park" ukaże się w Polsce, nie mogłam usiedzieć w miejscu. Nie zawiodłam się! :) Jest to oryginalna historia o pierwszej miłości pod koniec lat 80`. Można powiedzieć, iż nie ma tam jakiś nie wiadomo jakich fajerwerków, ale czy one zawsze są potrzebne? W tej konkretnej powieści, tylko by przeszkadzały. Eleonora i Park, pomimo rzeczy które ich dzielą po woli do siebie docierają. Od początku wiemy, że z niepozornego zerkania przez ramię na komiksy zrodzi się uczucie i to nie byle jakie. "Chciała się w nim zatracić. Chciała się wokół niego owinąć, jak opaska uciskowa. Gdyby mu pokazała, jak bardzo go potrzebuje, pewnie uciekłby daleko." Każde z nich ma w swoim życiu góry do pokonania. Eleonora nie ma łatwego domu. Mieszka w nim, ale nie czuje się jego częścią. Park, który jest zawsze nie taki jak ojciec by chciał, zawsze zbyt na boku, zbyt ... Wszystko się zmienia gdy tych dwoje się spotyka. Podoba mi się zarówno charakter jego jak i jej. 
Autorka bardzo dobrze i powoli poprowadziła tą historię. Zarówno pierwszy jak i drugi plan jest wykreowany tak, aby czytelnik poczuł się jakby tam był. Oglądamy wszystkie wydarzenia z punktu widzenia raz Parka, raz Eleonory. To dobry zabieg, bo pozwala się zbliżyć po równo do obojga. 

Książka ewidentnie o miłości, tej pierwszej tej najdelikatniejszej. Zakochałam się w niej. Polecam wam ja gorąco, bo warto. Jeśli szukacie przyjemniej książki z poruszającym serce zakończeniem, to "Eleonora i Park", są dla was.

sobota, 4 kwietnia 2015

Podsumowanie miesiąca Marzec

Wiosna! :)
Wiem, ze już kwiecień, ale wcześniej nie starczyło mi czasu, więc dopiero teraz przychodzę do was z podsumowaniem marca. Bez większych wstępów przejdźmy do książek! :)




"Eleonora i Park"
Rainbow Rowell
Książka bardzo mi się podobała. Nie jest to może dzieło najwyższej klasy, ale mimo wszystko jest w moich ulubionych! A recenzja już w drodze! 




"Sekrety"
Sara Shepard 
Książkę tę otrzymałam za wygraną w konkursie już jakiś czas temu, ale dopiero teraz ją przeczytałam. Świąteczne klimaty i fakt, że jej fabuła ma miejsce jakby po 4 części były dużym plusem! :) Wcześniej wspominałam wam, że mam już dość PLL, ale ten dodatek do serii mi się podobał :) 



"Miasto Kości"
Cassandra Clare
Przygoda z Nocnymi Łowcami nie jest dla mnie nowa. "Miasto Kości" przeczytałam już po raz drugi i na nowo zakochałam się w moich ulubieńcach :) 


"Wybacz mi Leonardzie"
Matthew Quick
Kocham Leonarda, kocham Quick'a, kocham tą książkę. ~ a recenzja (mam nadzieję) niedługo


"Kroniki Bane'a"
Cassandra Clare
Maureen Johnson 
Sarah Rees Brennan
Jestem wielką fanką Wysokiego Czarownika Brooklyn'u , to też nie mogłam nie przeczytać tych opowiadań. Były ciekawe, zabawne, wyjaśniały niektóre rzeczy i pokazywały nam nowe oblicza Magnusa. Krótko mówiąc: Jestem na TAK! :) 


A co wam udało się przeczytać w marcu? :)
Aglo

piątek, 13 marca 2015

Każdy może zdradzić każdego- recenzja "Czerwona Królowa"

autor- Victoria Aveyard
tytuł- "Czerwona Królowa"
wydawnictwo- seria Moondrive, Wydawnictwo Otwarte
rok wydania- 2015
liczba stron- 482

Świat podzielony na pół, ale te połowy wcale nie są równe. Pierwsza, ta większa, jest zwykła, to biedni ludzie, którzy ciężko pracują na swoje utrzymanie. Ci z nich, którzy nie mają zawodu trafiają do wojska. Czerwoni. Druga część społeczeństwa nie jest normalna. Mają oni niesamowite moce, Cieniści potrafią zaginać światło, Szeptacze wchodzą w ludzkie umysły, Wodniacy kontrolują wodę, a jest ich wielu więcej. To arystokracja, ci którzy są lepsi. Srebrni. Ale gdyby był ktoś o srebrnych mocach, ale czerwonej krwi? Ktoś inny?

"Mare Molly Barrow, urodzona 17 listopada 302 roku Nowej Ery, córka Daniela i Ruth Barrowów (...) Nie masz zawodu i w dniu następnych urodzin masz wstąpić do wojska. Chodzisz do szkoły nieregularnie, osiągasz słabe wyniki i masz na swoim koncie wykroczenia, za które w większości miast trafiłabyś do więzienia. Kradzieże, przemyt, stawianie oporu podczas aresztowania, to dopiero początek listy. Ogólnie rzecz biorąc, jesteś biedna, nieokrzesana, niemoralna, mało inteligentna, zgorzkniała, uparta i przynosisz hańbę swojej wiosce i królestwu. (...) A mimo to jest w tobie coś więcej. (...) Coś, czego nie mogę pojąć. Jesteś równocześnie Czerwoną i Srebrną. Ta osobliwość pociąga za sobą potworne konsekwencje, których nie jesteś w stanie zrozumieć."

Gdy Mare trafia na dwór króla jako służąca ma nadzieje, że rozpocznie nowe życie bez konieczności pójścia do wojska. Niestety nie wie, że to co ją czeka za murami Srebrnego świata, wcale nie będzie dla niej dobre. Srebrni odkryją jej moc. To przechyli szalę. W czasie gdy wśród arystokracji pojawi się czerwona dziewczyna, rozpoczną się działania Szkarłatnej Gwardii- ruchu oporu, który chce zakończyć panowanie Srebrnych. Jaką rolę w tym wszystkim odegra Mare?

Od dawna czaiłam się na tą pozycję. Tak na prawdę nie wiem co na to wpłynęło. Czy piękna okładka? Czy ciekawy opis z tyłu książki? Czy może piosenka, która "reklamuje" tą powieść? Nie wiem. Może była jedna przyczyna, a może wiele. W każdym razie wiem, że było warto. Książka na prawdę mi się podobała! Nigdy wcześniej nie słyszałam o Victorii Aveyard. Jak to możliwe? Sama nie wiem, bo autorka jest dokładnie w moim guście! Świat, który stworzyła jest bardzo ciekawy. Podoba mi się styl pisania autorki. Umie ona pisać o zwykłych rzeczach tak niesamowicie, że wydaje nam się to czymś niezwykłym. Akcja tocząca się w książce, ma w sobie coś wręcz magicznego, bo kiedy myślisz, że już wiesz co się za chwilę stanie, nagle świat przewraca się do góry nogami!


Oczywiście jak to w książkach dla młodzieży pojawia nam się trójkąt miłosny, choć nie taki oczywisty. Towarzysz Mare został wybrany i ona nie ma na to wpływu, ale czy to na prawdę aż tak źle? Z kolei ten drugi jest również ważny. Możecie myśl, że jest to kolejna historyjka miłosna z rodzaju: "Ach kocham ciebie, ale nie wiem czy chcę cie wybrać, bo kocham też tego drugiego!" - NIE! (No dobra może nie powinnam krzyczeć...) Te "związki" są bardziej subtelne, z resztą Mare nie ma za dużo czasu na romanse, na jej głowie spoczywa życie jej własne, rodziny, przyjaciela i wielu przypadkowych osób.

Czy coś mi się nie podobało? Niestety tak. Zakończenie. Może nie oto chodzi, ze było źle napisane, albo że było nie ciekawe lub łatwo do przewidzenia. Wręcz przeciwnie! Ja sobie ułożyłam w głowie coś pięknego, a tu nagle BUM! i wszystkie moje wyobrażenia i plany się rozpadły! Achhh jak ja tego nie znoszę kiedy autor robi mi coś takiego! Choć mimo wszystko nadal chcę czytać jego książki.

Podsumowując: Książkę zaliczam do ulubionych i bardzo ja wam polecam! :) Ale zanim zaczniecie czytać tą książkę zapamiętajcie moją radę:
"KAŻDY MOŻE ZDRADZIĆ KAŻDEGO"

a tutaj mam dla was piosenkę "The Red Queen". nie wiem jak wam, ale mi się bardzo podoba!



poniedziałek, 2 marca 2015

Podsumowanie miesiąca - LUTY

Cześć! :)
Dziś przychodzę do Was z podsumowaniem miesiąca. Niestety luty nie był owocny :( Byłam dwa razy chora, a że nie umiem czytać kiedy źle się czuję to przeczytałam mało. Trudno. Mam nadzieję, ze marzec okaże się lepszy pod względem książkowym. :)

"Love, Rosie"
Książka bardzo mi się podobała i zaliczam ją do ulubionych. Tu możecie przeczytać dłuższą relację KLIK

"Zostań jeśli kochasz"
Hmmm książkę przeczytałam po obejrzeniu filmu. Podobała mi się, ale szału nie ma. Bardzo przypadło mi do gustu połączenie wspomnień z teraźniejszością. Przepłynęłam przez tą książke bez większych emocji. 

"Córka dymu i kości" 
Tą książkę polecam :). Jest ciekawa, oryginalna i inna. Podoba mi się świeży pomysł autorki i wykonanie :) 

"Tak wygląda szczęście"
Lekka powieść, typowo wakacyjna. Nic nadzwyczajnego. Podobała mi się, ale nie uważam jej za coś co zapamiętam do końca życia. 

I to koniec :) A co wy przeczytaliście w lutym? Mam nadzieję, że Wam udało się przeczytać więcej, bo ja z moich książkowych dokonań nie jestem dumna :P

niedziela, 22 lutego 2015

Co znajdziemy na końcu tęczy? - recenzja "Love, Rosie"

autor- Cecelia Ahern
tytuł- "Love, Rosie"
wydawnictwo- Akurat
rok wydania- 2014
liczba stron- 512


Jedni twierdzą, że nasze życie jest z góry ustalone. Każde wydarzenie jest zaplanowane i ma swój cel. Są też tacy, którzy mówią, że życie jest splotem wypadków, jest nieprzewidywalne. Kto z nich ma rację? Nie wiadomo. Może po trochu i jedni i drudzy. Jedyne czego możemy być pewni, to fakt, iż nasze życie jest niepowtarzalne. Każdy z nas przeżywa tą przygodę na swój sposób. Każdy z nas ma swój scenariusz i swoich bohaterów. Czasem mamy tylko tą samą scenę, albo aktorów. Wątki naszych historii się przeplatają i składają na coś niesamowitego. Są jak nici, które tworzą piękną tkaninę. Czasem szarą i ponurą, a czasem kolorową i szczęśliwą. Zdarza się, że jest w kolorach smutku, żałoby, ale i miłości, dobroci. Może się nam wydawać, że ta tkanina jest strasznie zagmatwana i bezsensowna, ale to nie prawda. Takie wrażenia przez długi czas mieli Rosie i Alex, dwójka największych przyjaciół i bohaterów świetnej powieści Ceceli Ahern.

Historia zaczyna się w Szkole Podstawowej imienia Świętego Patryka w Dublinie, gdzie dwójka najbardziej nieznośnych, głośnych i nierozłącznych przyjaciół wchodzi w świat szkolny. Rosie i Alex są jak jeden człowiek. Spędzają razem mnóstwo czasu, uczą się bawią, kłócą i godzą, nudzą się i przeżywają przygody. Wszystko pięknie trwa, aż do niespodziewanego wyjazdu Alexa, który zmieni całe ich życie. Chłopak musi wraz z rodziną przeprowadzić się do Ameryki, z powodu awansu ojca. Przyjaciele z wielkim smutkiem rozstaja się, pozostawiając sobie obietnice, że będą w stałym kontakcie. Siedemnastoletnia Rosie zostaje sama w Irlandii oddalona o tysiące kilometrów od jedynego przyjaciela. Na szczęście niedługo wszystko ma wrócić do normy, bo dziewczyna postanawia, że studia rozpocznie w Bostonie i dołączy do Alexa. Wszystko się ułoży, a w Irlandii trzyma ja już tylko bal absolwentów. Niestety Rosie nie wie, ze skutki tego balu, zatrzymają ją tam na o wiele wiele dłużej. I tak od pamiętnej nocy po balu absolwentów, zaczniemy zapoznawać się z historią dwójki przyjaciół którzy wiecznie się mijają i nie mogą spotkać się w połowie drogi. 

O "Love, Rosie" jest ostatnio niezwykle głośno, a te wszystkie bębny, które grzmią o historii Rosie i Alexa wynikają z niedawno powstałego filmu. Za jego sprawą został również zmieniony tytuł z "Na końcu tęczy" na "Love, Rosie". Nie wiem co mogę powiedzieć o książce, żeby za chwilę nie zamilknąć z baku odpowiednich słów do opisania tej niesamowitej historii. Autorka stworzyła coś
absolutnie oryginalnego i niepowtarzalnego. Coś co łamie nam serce, a my mimo to chcemy więcej i więcej. Uzależniłam się od tej książki, od Rosie i Alexa i od ich historii. Cała powieść jest opisana w formie listów. Na pierwszych stronach czytamy małe liściki ze szkolnej ławki, potem listy, dokumenty, ogłoszenia, e-maile i SMS'y. Autorka przez ten cały czas chciała, aby wszystko było autentyczne, więc na początku, aż roi się od błędów ortograficznych. Wielokrotnie słyszałam opinię, że to bardzo przeszkadza i denerwuje, ale jakoś nie mogę się zgodzić, bo ja nie odczuwałam, żadnego dyskomfortu z tym związanego. Muszę za to przyznać, ze trochę się bałam rozpoczynać tą książkę. Nigdy nie czytałam powieści epistoralniej, pisanej listami, niestandardowej. Myślałam, że nie uda mi się wbić w historię, że nie znajdę kontaktu z bohaterami, że nie zrozumiem wszystkiego. Jak ja się myliłam! Pisarka tak umiejętnie posklejała te mniejsze i większe formy przekazywania informacji, że
nie miałam najmniejszego problemu z zaznajomieniem się z "Love, Rosie". Mogę nawet powiedzieć, że lepiej poznałam bohaterów i ich uczucie, bo wszystko co o nich wiem wypływało bezpośrednio z ich słów i opisów. Bardzo podobało mi się też to, że niektóre ważne informacje są nam z początku nie znane tylko ich cień miga nam miedzy słowami. Nie od razu dowiadujemy się o pracy Rosie, tylko czytamy listy jej rodziny, którzy wiedzą o co chodzi i dla nich jest to oczywiste, więc nie
powtarzają, tego samego. My, biedni czytelnicy, musimy czekać, aż wreszcie ktoś puści parę z ust!

Niektórzy mówią, że żeby czytać tą książkę trzeba przysłonić oczy na wiele rzeczy. Na przykład na główny fakt, aż tak częste mijanie się dwójki przeznaczonych sobie ludzi, którzy mieli ponad milion okazji, żeby powiedzieć sobie prawdę, ale o wszystkim ważyła minuta spóźnienia, jedno niewłaściwe słowo, lub zagubiony list. Ale spójrzmy na to z drugiej strony. Życie nie jest usłane różami, nie zawsze jest słodkie i różowe, a mimo to wierzymy we wszystko co z niego wynosimy. Każdy na pewno słyszał o spotkaniu dawno zaginionej córki z rodziną, o powrocie do zdrowia śmiertelnie chorego mężczyzny, o narodzinach dziewczynki, która nie miała prawa przeżyć. Jesteśmy świadkami małych cudów w życiu. Jedne są bardziej prawdopodobne, a inne mniej i nawet na te nietypowe zgadzamy się, bo chcemy wierzyć w cudy. Dlaczego by w takim razie nie uwierzyć w cud historii Rosie i Alexa? Wiecznie oddzielnych przyjaciół, którzy są blisko, ale nadal daleko? Jest jeszcze inna sprawa, która męczy niektórych czytelników. Nikt nie opisuje tak dokładnie tak wielu spraw w listach! Tylko drodzy malkontenci, musicie pamiętać, że historia ma miejsce przed Niesamowitą Erą Facebook'a i innych. Dzieje się w końcu XX wieku i na samym początku XXI w. Dlatego stwierdzam, iż wszystko jest możliwe, a te dość długie listy są samą esencją powieści.

Ich historia jest piękna i wartościowa. Mówi o unikalnej przyjaźni, niełatwej miłości, ale też o
trudnych chwilach. Kiedy czytamy opis książki, myślimy sobie: "Pfff kolejna historia dla nastolatków!". Nie prawda! Myślę, że "Love, Rosie" nadaje się dla wielu osób. Przez  większą część książki śledzimy dorosłych bohaterów, dlatego książkę polecam (minimalnie) starszym nastolatkom i wyżej. Jestem pewna, ze to dzieło trafi do serc dużego grona odbiorców. Cecelia Ahern napisała wzruszającą, poruszającą, wciągającą i wspaniałą książkę. Spotykamy w niej, rzeczy codzienne i nie. Widzimy rozstanie przyjaciół, ich kłótnie, piękne spotkania i zwariowane wyczyny. Czytamy o wypadkach, które wpływają na ich przyszłe życie. Ma w sobie coś prostego, co nadaje jej jeszcze więcej uroku.

Podsumowując: ja nie czytałam tej książki. Ja ją pochłonęłam, w całości i nie odwracalnie. Polecam ją, bo jest tego warta. Musicie ją przeczytać!

sobota, 31 stycznia 2015

Podsumowanie Miesiąca - STYCZEŃ

Styczeń był niezwykle leniwym miesiącem. Na początku długa przerwa, Trzech Króli, ferie i jeszcze choroba. To wszystko złożyło się na dużo czasu wolnego. A teraz przejdźmy do podsumowania! :)



Szklany Tron + Korona w Mroku
Boże... Szok... Ta książka jest na prawdę DOBRA! :) Dawno nie miałam w swoich rękach tak złożonej, wciągającej i niezwykle oryginalnej książki fantastycznej! :) Miałam po niej gigantyczny kac książkowy i nie mogłam sięgnąć po żadną książkę. Polecam Wam ją gooooorąco!!! (a tak na marginesie #TeamChaol ^^) 




















Uwikłane
Postanowiłam, że mimo wszystko dokończę serię o Kłamczuchach, ale niestety.... Coś się popsuło. Zmęczyłam się trochę tą ciągłą tragedią, która towarzyszy bohaterką Słodkich Kłamstewek. Wydaje mi się, że autorka lepiej by zrobiła zgrabnie kończąc nasze kochane, lecz już nieco monotonne, przygody Arii, Hanny, Emily i Spencer. Nie mówię, że autorka jest zła, ale wydaje mi się, że bardzo trudnym jest pisanie taaaak długiej serii. Mam nadzieję, że mimo moich oporów powrócę do tej serii bo nie wątpię, że po małej przerwie na nowo zakocham się w PLL.



Ogień
Tak! Tak! Tak! - to jedyne słowa jakie jestem w stanie wypowiedzieć na temat moich wrażeń. Tej książce dałam ocenę 8/10. Podoba mi się i mam nadzieję, że i Wam się spodoba.



Angelfall Opowieść Penryn o Świecie Po
Pierwszą część tej książki zrecenzowałam w sierpniu. Co ja mam powiedzieć? Kocham tą książkę, Raffego, Penryn- wszystko. :)



Skrawki Błękitu
Odsyłam Was do recenzji KLIK.



I na tym kończymy! :) Mam nadzieję, że luty będzie równie owocny co styczeń. :) A co Wy przeczytaliście w tym miesiącu?

Aglo

poniedziałek, 26 stycznia 2015

Jak wykraść kolor niebu?- recenzja "Skrawków Błękitu"

Wiecie co? Ostatnio obejrzałam filmik pewnej świetnej vlogerki, która otworzyła mi oczy. Spostrzegłam, że jestem troszkę jak robot, który mówi o książkach dobre rzeczy i troszkę złych, ale nie potrafi wyrazić swojego prawdziwego zdania na wybrany temat, bo ma w sobie jakąś blokadę. Chce się pozbyć tej blokady i zmienić swoje wypowiedzi. Mam nadzieje, że z Waszą pomocą mi się to uda! :) A teraz koniec nudnej pisaniny, czas na recenzję! :)


autor- Lois Lowry
tytuł- "Skrawki Błękitu"
rok wydania- 2014
wydawnictwo- Galeria Książki
liczba stron- 290

Jak myślicie do czego zmierza nasz świat? Czy dążymy do pięknej przyszłości, w której panuje pokój, ludzie są dobrzy i bezinteresowni, nie ma biedy i smutku? Moim zdaniem,  nie.  Wiem, że każdy z nas ma w sobie dobroć, ale bardzo często ta piękną cecha jest przytłoczona czymś innymi, złością, chciwością, żądzą władzy. Czasem mam smutne wrażenie, że kiedyś nadejdzie jakaś katastrofa, wojna lub inne zniszczenie, które spowodują, że ludzkość bardzo wiele straci. Moje, i zapewne wielu innych osób, myśli, na papier przeniosła Lois Lowry. Pokazuje nam ona przyszłość w której ludzie zapomnieli o niezwykłej technologi, o wzajemnej empatii, o tym, że każdy może myśleć samodzielnie i o wytwarzaniu błękitu.


Kira może się pochwalić kilkoma rzeczami, których brak innym.
Jest sierotą (ale to nic nadzwyczajnego), jest niepełnosprawna (to jest już troszkę bardziej nadzwyczajne, bo według zasad powinna, jeszcze jako niemowlę, zostać porzucona na Polu), jest utalentowaną hafciarką (to jest nadzwyczajne!) Po śmierci matki, zostaje postawiona przed Radą Opiekunów. To oni mają zdecydować czy dziewczyna przeżyje, czy porwą ją bestie. Całe szczęście zostaje ułaskawiona, ale musi na siebie pracować. Opiekunowie dają jej zadanie: odnowi szatę śpiewaka, a na koniec uzupełni jej pustą część. Kira dostaje nowe życie. Poznaje Thomasa Rzeźbiarza, który również jest artystą, ale pracuje nad laską śpiewaka. To właśnie on i Matt, chłopiec z Moczar, pomogą jej odkryć co tak na prawdę kryje się pod dobrze i stabilnie ułożoną wioską. Będą szukać odpowiedzi na swoje pytania i.... błękitu.

Słyszałam o tej książce różne opinie. Moja jest taka:
Nigdy w życiu nie trafiłam na taką książkę. Jest prosta, ale to tylko zaleta. "Skrawki Błękitu" w bardzo elegancki sposób podają nam coś niebezpiecznego, bo czy wiedza nie jest siłą? Kiedy czyta się tą książkę, stopniowo zaczyna się dostrzegać pewne sprawy. zacznijmy od tej najlżejszej do przyswojenia. Powiedzmy sobie szczerze: czy nie zdarza się Wam brak bezinteresowności? Mi czasem tak, przyznaję się bez bicia. Kiedy razem z Kirą ruszyłam na Moczary przeczytałam pytanie, które słyszę, niestety, coraz częściej: "A co mi za to dasz?". Jesteśmy istotami, które za wszystko oczekują zapłaty. Odpowiem na twoje pytanie, ale mi za to zapłać. Kolejną sprawą wartą przybliżenia jest to na czym opiera się nasz świat. Rządzą nami ludzie, którzy mówią: "To jest dobre, to też, ale tego nie możesz robić, bo będzie tak i tak"- takie słowa towarzyszą nam i jesteśmy do nich przyzwyczajeni. Co jeśli większość z tego jest tylko pudrem kłamstw, który ma utrzymać społeczeństwo w ryzach? Takie tematy pojawiają się w tej powieści. Książka Lois Lowry jest o tyle niezwykła, że czytasz ją i myślisz: "No, ok rozumiem teraz idziemy tu a po.... ej, ej to jest prawdziwe! Przecież, to jak z życia wyjęte, ale Boże, dlaczego tak jest? To straszne!". Ale spokojnie!

Nie jest to nie wiadomo jak trudna historia. Wręcz przeciwnie. Ja płynęłam przez tą książkę, bez przeszkód. Jest ona stworzona dla młodzieży, ale dorośli też się w niej odnajdą, bo przedstawia nam coś bardzo ważnego, coś z czym spotkamy się w niedalekiej przyszłości lub już się na to natknęliśmy. Oczywiście znalazłam też pewien minus. Już w 3/4 książki zaczęłam się domyślać do czego to wszystko zmierza. Niektóre wydarzenia przewidziałam jakiś czas wcześniej, ale nie przeszkadzało mi to zbytnio. Ta powieść nie jest książką przygodową, akcji itp. Ona ma nieść przesłanie, więc autorka nie ukrywała przed nami niektórych rzeczy. Jeszcze jednym minusem jaki zauważyłam jest smutny fakt, że ostatnie wydarzenia są napisane na "końcówce papieru". Nie wiem co na to wpłynęło, ale zakończenie jest dla mnie jak koniec rozdziału, a nie książki. Brakuje mi tego charakterystycznego końcowego BUM! Ale cóż, nie można mieć wszystkiego! :)

Nie chcę Was zniechęcać, jeśli odebraliście moja pisaninę jako coś co ma Wam odradzić "Skrawki Błękitu", to wymarzcie moje słowa z pamięci! Ja uważam, że historia hafciarki Kiry jest warta uwagi. Nalegam, żebyście chociaż do niej zajrzeli. POLECAM! :) :) :)

niedziela, 4 stycznia 2015

Posumowanie Mieciąca - Grudzień

Grudzień, to piękny, świąteczny (czasem śnieżny) miesiąc. Był całkiem przyzwoity pod względem czytelniczym :) Oto moje podsumowanie książkowe:



W śnieżną noc 
John Green, Maureen Johnson, Lauren Myracle
Przekierowuję Was do recenzji KLIK


Pożądane 
Sara Sheapers 
takie piękne zakończenie! Po tej książce miałam wrażenie, ze pierwszym planem autorki było zakończenie serii, ale okazało się że to nie koniec. Na razie odpocznę od Kłamczuch, pomimo, że bardzo mi się podobają.


Małe kobietki 
L.M. Alcott
Jest to jedna z niewielu starych książek, które mi się podobają. Zabawna i mądra, to dwa najtrafniejsze przymiotniki opisujące tą powieść. Polecam!


Krąg 
Mats Strandberg, Sara Belgmarg
Boże... Mroczna, magiczna, niesamowita, nieznana i świetna. Chyba nie muszę dalej tłumaczyć! ;)


Stowarzyszenie Wędrujących Jeansów 
Ann Brasher
Słyszałam o tej książce, ale nie spodziewałam się, ze aż tak mi się spodoba! :) Bardzo ciekawa i mądra opowieść o prawdziwej przyjaźni. ;)

A co wy przeczytaliście w grudniu? :)



Podsumowanie roku 2014!

Witam kochani! :) Niedawno rozpoczęliśmy nowy rok 2015. Chciałabym pokazać Wam jakie książki udało mi się przeczytać w 2014 roku. Był to bardzo dobry rok czytelniczy! :D A jakie książki mogłyby trafić do Waszego Podsumowania roku 21044? Piszcie w komentarzach!

  1. "19 razy Katerine" John Green 
  2. "Pretty Little Liars: Kłamczuchy" Sara Sheapers 
  3. "Wyspa na Prerii" Wojciech Cejrowski
  4. "Wielki Mistrz" Trudi Caravan 
  5. "Przebudzona o świcie" C. C. Hunter
  6. "Miasto Szkła" Cassandra Clare
  7. "Miasto Popiołów" Cassandra Clare
  8. "Mitologia" Jan Parandowski
  9. "Mroczne Umysły" Aleksandra Bracken 
  10. "Nigdy Nie gasną" Aleksandra Bracken
  11. "Angelfall" Susan Ee 
  12. "Więzień labiryntu" James Dashner
  13. "Próby Ognia" James Dashner 
  14. "Lek Na śmierć" James Dashner
  15. "Czerwień Rubiny" Kerstin Gier
  16. "Zieleń Szmaragdu" Kerstin Gier
  17. "Błękit Szafiru" Kerstin Gier
  18. "Zapomnienie" Cat Patrick
  19. "Język Trolli" Małgorzata Musierowicz
  20. "Delirium" Lauren Oliver
  21. "Opium w Rosole" Małgorzata Musierowicz
  22. "Brulion Bebe B." Małgorzata Musierowicz
  23. "Noelka" Małgorzata Musierowicz
  24. "Pulpecja" Małgorzata Musierowicz
  25. "Dziecko Piątku" Małgorzata Musierowicz
  26. "Nutria i Nerwus" Małgorzata Musierowicz
  27. "Córka Robrojka" Małgorzata Musierowicz
  28. "Imieniny" Małgorzata Musierowicz
  29. "Tygrys i Róża" Małgorzata Musierowicz
  30. "Kalamburka" Małgorzata Musierowicz
  31. "Żaba" Małgorzata Musierowicz
  32. "Czarna Polewka" Małgorzata Musierowicz
  33. "Sprężyna" Małgorzata Musierowicz
  34. "McDusia" Małgorzata Musierowicz
  35. "Wnuczka do orzechów" Małgorzata Musierowicz
  36. "Uczennica Maga" Trudi Caravan
  37. "Papierowe Miasta" John Green
  38. "Krokodyl z Kraju Karoliny" Joanna Chmielewska
  39. "Gone  faza pierwsza- niepokój"Michael Grand
  40. "Gone faza druga- głód" Michael Grand
  41. "Klątwa tygrysa" Collen Houck
  42. "Klątwa tygrysa: Wyzwanie" Collen Houck
  43. "Klątwa tygrysa: Wyprawa" Collen Houck
  44. "Klątwa tygrysa: Przeznaczenie" Collen Houck 
  45. "Wierna" Veronica Roth
  46. "Zbuntowana" Veronica Roth 
  47. "Niezgodna" Veronica Roth
  48. "Wijec" Joseph Deanley
  49. "Mechaniczny Anioł" Cassandra Clare
  50. "Mechaniczna Księżniczka" Cassandra Clare
  51. "Mechaniczny Książę" Cassandra Clare
  52. "Pałac Północy" Carlos Ruiz Zafón 
  53. "Kroniki Bane'a" Cassandra Clare
  54. "Droga Dziewiątego" Pitacuse Lore 
  55. "Więzień Nieba" Carlos Ruiz Zafón
  56. "Rywalki" kiera Cass
  57. "Elita" Kiera Cass 
  58. "Jedyna" Kiera Cass
  59. "Książe i Gwardzista" Kiera Cass
  60. "Rebeliant" Marie Lu
  61. "Wybraniec" Marie Lu 
  62. "Patriota" Marie Lu
  63. "Tomek na tropach Yeti" Alfred Szklarski
  64. "Tomek na Czarnym Lądzie"Alfred Szklarski
  65. "Tomek na wojennej ścieżce" Alfred Szklarski
  66. "Tomek wśród Łowców Głów" Alfred Szklarski
  67. "Finn nieokiełznany" Oliver Ushmann
  68. "Jestem Numerem Cztery" Pitacuse Lore
  69. "Urodzona o północy" C. C. Hunter
  70. "Miasto zagubionych dusz" Cassandra Clare
  71. "Dotyk Julii" Tahereh Mafi
  72. "Dolina zagubionych" Emily Rodda 
  73. "Puszcze milczenia" Emily Rodda 
  74. "Jezioro łez" Emily Rodda
  75. "Miasto szczurów" Emily Rodda
  76. "Góra grozy" Emily Rodda
  77. "Labirynt bestii" Emily Rodda
  78. "Powrót do Del" Emily Rodda
  79. "Cień wiatru" Carlos Ruiz Zafón
  80. "Piękne istoty" kami garcia, Margaret Stohl
  81. "Gildia magów" Trudi Caravan
  82. "Gwiazd naszych wina" John Green
  83. "Klątwa opali" Tamora Pierce
  84. "Magia złota" Tamora Pierce
  85. "Dziewięć żyć Chloe King: Wybrana" Liz Braswell
  86. "Dziewięć żyć Chloe King: Uprowadzona" Liz Braswell
  87. "Dziewięć żyć Chloe King: Upadła" Liz Braswell
  88. "Dziewczyna Ameryki" Meg Cabot
  89. "Złodziejka Książek" Markus Zusak
  90. "Jak cię wykraść Phoneix?" Joss Striling
  91. "Kim jesteś Sky?" Joss Striling
  92. "Szatan z siódmej klasy" Kornel Makuszyński 
  93. "Mały Książę" Antoine Saint Exupery
  94. "Stary człowiek i morze" Ernest Hemingway
  95. "Dziewczyna z pomarańczami" Jostein Gaarder
  96. "Zaginiona" Sophie McKenzie
  97. "Time Riders: Wieczna wojna" Pitacuse Lore 
  98. "Moc sześciorga" Pitacuse Lore
  99. "Zaginiona kartoteka; Numer sześć" Pitacuse Lore
  100. "Zaginiona kartoteka: Numer dziewięć" Pitacuse Lore
  101. "Zaginiona kartoteka: Utracone dziedzictwa" Pitacuse Lore
  102. "Zaginiona kartoteka: W poszukiwaniu Sama" Pitacuse Lore
  103. "Pies Baskervillów" sir. Artur Conan Doyle
  104. "Znak czterech" sir. Artur Conan Doyle
  105. "W śnieżną noc" John Green, Lauren Myracle, Maureen Johnson 
  106. "Krąg" Mats Strandberg, Sara Bergmark
  107. "Stowarzyszenie Wędrujacych Jeansów" Ann Brasher
  108. "Zwiadowcy: Ruiny Goralu" John Flanagan
  109. "Niezbędnik obserwatorów gwiazd" Matthew Quick 
  110. "Prawie jak gwiazda rocka" Matthew Quick
  111. "Jestem Grimalkin" Joseph Deanley
  112. "Krew Stracharza" Joseph Deanley
  113. "Małe kobietki" L. M. Alcot
  114. "Krew Olimpu" Rick Riordan
  115. "Dom Hadesa" Rick Riordan
  116. "52 powody dla których nienawidzę mojego ojca" 
  117. "Intruz" Stephanie Meyer
  118. "Pretty Little Liars: Bez skazy" Sara Sheapers
  119. "Pretty Little Liars: Doskonałe" Sara Sheapers
  120. "Pretty Little Liars: Niewiarygodne" Sara Sheapers
  121. "Pretty Little Liars: Zepsute" Sara Sheapers
  122. "Pretty Little Liars: Zabójcze" Sara Sheapers
  123. "Pretty Little Liars: Bez serca" Sara Sheapers
  124. "Pretty Little Liars: Pożądane" Sara Sheapers
  125. "Rio anakonda" Wojciech Cejrowski
  126. "Zła krew" Sally Green
  127. "Nie pozwól mi odejść" Caterine Ryan Hyde
  128. "Numery: czas uciekać" Rachel Ward 
  129. "Numery: chaos" Rachel Ward
  130. "Czekając na Gonza" Dave Cousins
  131. "Kamizelka" Bolesław Prus
  132. "Numery: przyszłość" Rachel Ward
  133. "Tam gdzie spadają anioły" Dorota Terakowska
  134. "Nowicjuszka" Trudi Caravan
  135. "Okup" Sophie McKenzie 
  136. "Password" Mirjam Mouse
  137. "Śmieć" Andy Mulligan
  138. "Zaginiona : w poszukiwaniu przeszłości" Sophie McKenzie
  139. "Rico, Oskar i głębocienie" Andreas Steinhofel 
  140. "Zakazana magia" Angie Sage
  141. "Smoczy lot" Angie sage
  142. "Duch królowej" Angie Sage
  143. "Urodzona o Północy" C. C. Hunter
  144. "Gra w kłamstwa" Sara Sheapers 
  145. "Zabrana o Zmierzchu" C. C. Hunter
  146. "Miasto Niebiańskiego Ognia" Cassandra Clare
  147. "Czarnoksiężnik z Archipelagu" Ursula K. Le Guin
Jeśli chcielibyście znać moje zdanie na temat wybranej pozycji, to nie krępujcie się i pytajcie! ;)
Aglo

sobota, 3 stycznia 2015

Świnki, pompony i największa śnieżyca od pięćdziesięciu lat- recenzja "W śnieżną noc"

autor- Maureen Johnson, John Green, Lauren Myracle
tytuł- "W śnieżną noc"
rok wydania- 2014
wydawnictwo- Bukowy Las
liczba stron- 333


Święta są niezwykłym czasem. Mówi się o cudach, niesamowitych wydarzeniach i wielu innych. Ale czy cuda są prawdziwe? Czy możliwe jest, żeby za sprawą "magii świąt" zdarzyło się coś, co może zmienić czyjeś życie? Troje niesamowitych autorów postanowiło połączyć swoje siły i stworzyć książkę opowiadającą o trzech równoległych wydarzeniach z Gracetown, miasteczka zasypanego przez gigantyczną śnieżycę. Trzy historie miłosne, każda inna, a jednak podobna. Czy "magia świąt" jest prawdziwa i działa? O tym dowiecie się w powieści "W śnieżną noc"!

PODRÓŻ WIGILIJNA
Maureen Johnson

"Jednak zanim wprowadzę was w wir akcji, muszę coś wyznać. Wiem z doświadczenia, że jeśli ta kwestia wypłynie później, zaskoczy was tak bardzo, że nie będziecie mogli skoncentrować się na niczym innym. Otóż nazywam się Jubilatka Dougal. A teraz dam wam chwilę, byście mogli ochłonąć."
Jubilatka jest typową dziewczyną. No dobra może nie typową, ale na granicy normy. Ma świetnego chłopaka, który ma tylko jedną wadę: jest strasznie zajęty. Ma miłych rodziców, którzy są mocno zakręceni na punkcie wioski Flobie. Pewnie zastanawiacie się co to jest i czemu jest dziwne? Wioska Flobie jest seria mini budynków świątecznych, kiedyś robionych masowo, obecnie robi się jedynie 100 domków i wszystkie można kupić w Święta. Ale chętnych jest wielu, zbyt wielu. Jednymi z nich są rodzice Jubilatki, którzy co roku przed Wigilią jadą kupić nowy domek do kolekcji. Niestety tym razem nie skończy się to dobrze. Zostają oni zamknięci w więzieniu za wszczęcie bójki przy kupnie domków Flobie, tym samym zmuszając córkę do nagłego wyjazdu do dziadków na Florydę. Dziewczyna wyrusza pociągiem, ale napotyka kolejną przeszkodę. Tory zostają zasypane przez największą śnieżycę od pięćdziesięciu lat. Jubilatka zostaje zamknięta w zimnym pociągu z cichym Jebem, który rozpacza po stracie dziewczyny i gangiem cheerlederek. Jedynym ratunkiem wydaje się Waffle House, gdzie spotyka chłopaka, Stuarta. Ich znajomość będzie ogromnym przełomem dla Jubilatki. Co z tego wyjdzie?

BOŻONARODZENIOWY CUD POMPONOWY
John Green

"-POSŁUCHAJCIE MNIE!- wrzasnął Keun z głośnika. Wszyscy zamilkliśmy. (...) -Teraz lepiej. kierownik nie przyszedł dzisiaj do pracy, bo jego samochód utknął w zaspie. Zatem jestem kucharzem i p.o. zastępcą kierownika. Jest tu jeszcze dwóch pracowników. (...) Jeszcze dwadzieścia minut temu panował w knajpie względny spokój. Jedynymi klientami byli Alufoliowy i Doris, najstarsza żyjąca palaczka w Ameryce. Potem pojawiła się pewna dziewczyna, a po niej Stuart Weintraub... (...) ... ubrany w reklamówki ... (...)
-Keun zmierzasz do jakiejś konkluzji? (...)
-I to do jakiej! -odrzekł- Do czternastu konkluzji! Mniej więcej kwadrans po Stuarcie Weintraubie, dobry i wspaniałomyślny bóg Wszechmogoący (...) uznał za stosowne zesłać do tego niegodnego lokalu czternaście cheerlederek. (...) Rozumiecie teraz o co toczy się gra! (...) Istnieje jednak pewien haczyk. Kiedy się z wami rozłączę, Michell i Billy zadzwonią po swoich kumpli. A ustaliliśmy z góry, że mamy tu miejsce dla jeszcze dwóch chłopaków. (...) Panowie szybkiej i bezpiecznej podróży wam życzę, ale jeśli polegniecie, wiedzcie, że poświęciliście życie dla najszlachetniejszej z ludzkich potrzeb: pogoni za cheerleaderkami."
Trójka przyjaciół Tobin, Diuk (Angie) i JP wyruszają w śnieżycę, aby dotrzeć do czternastu
niesamowitych cheerlederek.... i placków ziemniaczanych. Ich podróż będzie usiana samymi przeszkodami: wypadkiem samochodowym, dwójką dziwnych bliźniaików oraz niesamowitym wydarzeniami, które zmienią życie dwójki z nich. Co odkryje Tobin? Kim tak na prawdę jest Diuk? I czy uda im się dotrzeć do cudu pomponowego?!

ŚWIĘTA PATRONKA ŚWINEK
Lauren Myracle

"Bycie mną jest słabe. Bycie mną w tę potencjalnie cudowną noc, z potencjalnie cudownym śniegiem zalegającym w płómetrowych zaspach pod oknami mojej sypialni, jest podwójnie słabe. Biorąc pod uwagę fakt, ze to Boże Narodzenie, wynik się potraja. A gdy dodamy do tego smutna, bolesną, druzgocącą nieobecność Jeba, ogłuszy nas donośne dong-dong! to dzwon oznajmiający przekroczenie górnej skali Słabometru."
Addie jest w dołku. Jest pokłócona z chłopakiem, nikogo to nie obchodzi, ma różowe gniazdo na głowie, więc jej Boże Narodzenie wygląda fatalnie. Ale mimo wszystko Addie postanawia podjąć się jakiegoś zadania, aby choć na chwile zapomnieć o zmartwieniach. Jej przyjaciółka kupiła sobie malutką świnkę i prosi ją aby odebrała zwierzaka ze sklepu. Czy "egoistyczna" Addie podoła
zadaniu? Czy dotrze do świnki na czas? A jeśli nie, czy tym samym straci zaufanie przyjaciół?

Wszystkie trzy opowiadania są ŚWIETNE. nie przesadzam! Kupiłam tą książkę, ze względu na świąteczna atmosferę i na Johna Greena, ale tym samym poznałam jeszcze dwie inne niesamowite pisarki. Wszystkie trzy opowiadania mają przesłanie, cud bożonarodzeniowy i niesamowitych bohaterów. Każdy z nich jest oryginalny na swój sposób i z każdym związałam się nie na żarty. Wiem, że trochę spóźniłam się z recenzją, ale uwierzcie mi nawet po świętach poczujecie magię, tej książki. Każdy z autorów stworzył coś absolutnie niesamowitego, coś co porusza, bawi i zachwyca. Najbardziej podobało mi się chyba pierwsze opowiadanie, choć nie jestem pewna, bo przewaga jest znikoma. Myślę, że jeśli szukacie książki, która przywróci wam "zapach świąt" to "W śnieżną noc" jest jak najbardziej dla was!